W tym roku mamy do dyspozycji 366 dni czyli 1 dzień nadprogramowy… 😉
1 styczeń dla niektórych ludzi bywa ciężki – fizycznie, psychicznie, mentalnie i filozoficznie…
Fizycznie – „wiadomo” z jakiego powodu… oczywiście z powodu bolących nóg po całonocnej „potańcówce”… 😉
Pozostałe powody związane są z kwestią przemijania, płynącego w oszalałym tempie czasu, starzenia i trudności z „kontrolą czasu”, a w efekcie swojego życia…
Są jeszcze (pozbawione sensu) „postanowienia noworoczne” w efekcie których chociażby siłownie notują nadprogramowe zyski z powodu zakupu przez ludzi karnetów, biletów, wstępów itd…
W teorii od stycznia schudniemy, zaczniemy się ruszać, zdrowo odżywiać, zmienimy pracę, nauczymy się japońskiego, będziemy więcej czytać i mniej siedzieć przed komputerem/konsolom/telefonem…
TAK oczywiście – przez tydzień/dwa/trzy, a najwytrwalsi przez cztery… od lutego „wszystko wróci do normy”…
„Wycofamy się rakiem” do swojej wypracowanej przez lata „strefy komfortu” oczywiście „z podkulonym ogonem” i (delikatnie rzecz nazywając) zniesmaczeni swoim brakiem zapału, wytrwałości i konsekwencji…
Już za niespełna pół godziny 2 dzień z 366 dni, które mamy do dyspozycji w 2024 roku…
Do dzieła, do pracy, do działania… zmieniajmy swoje życie na lepsze… no chyba, że nam się nie chce, nie mamy siły lub ochoty… może od 3 stycznia, a może od 1 lutego… (?)
Szczęśliwego Nowego Roku… 🙂